niedziela, 24 listopada 2013

281.

ciasto "usta Adama" (hahah nie wiem o co chodzi z tą nazwą :DD) i sernik

jeden kawałek "ust Adama" (hahah no nie mogę z tej nazwy :D) zostawiłam, 
bo to ciasto jest tak słodkie, że nie zdzierżyłam 3 kawałków.

14 komentarzy:

  1. Nie ma to jak ciasto z rana! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zastanawiam się, co ktoś miał w głowie, jak wymyślał taką nazwę ciasta :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha, nazwa ciasta powala, pierwsze o nim słyszę:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, pierwszy raz słyszę o takim cieście, ale nazwa jest dobra xd :D

    OdpowiedzUsuń
  5. to trzeba było mi podrzucić ten niedojedzony kawałek! :D:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Usta Adama ? Pierwsze słyszę :D Nazwa rozwala :D
    Ja też chcę tak zaczynać poranki ! Miam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekaj, wygoogluję sobie to ciasta Adama (nie no, ale idiotyczna ta nazwa trochę:p)...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej, nie znałam tej nazwy! :D Ale brzmi.. ciekawie ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostawiłaś? Dla mnie? Już lecę :D
    Podoba mi się ta nazwa :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Fatalna nazwa, ale i tak lepsza niż cycki murznki :D

    OdpowiedzUsuń
  11. słodko *-* a nazwa rzeczywiście budzi ciekawość ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam nazwy niektórych ciast :D Nie jadłam, więc porywam, a sernik bez dwóch zdań, moje ulubione!

    OdpowiedzUsuń