gofry z jogurtem greckim, syropem klonowym i prażonymi migdałami, z masłem orzechowym, jabłkiem i prażonymi migdałami
Dzisiaj testowałam swój prezent gwiazdkowy- gofrownicę. Może gofry nie wyszły super, ale na pierwszy raz mogły być. Praktyka czyni mistrza :)
Są super! I dobry pomysł z prażonymi migdałami ;) Ale bym zjadła dobrego, prawdziwego gofra. Już chyba z 3 lata się bez takich obchodzę :/ Najlepsze w Belgii!
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://morning-kitchen-time.blogspot.com/
Jak ja bym chciała aby moja zaczęła znowu działać^^.
OdpowiedzUsuńAle ja dawno gofrów nie jadłam! Muszę nadrobić! :D
OdpowiedzUsuńgdybyś widziała moje pierwsze gofry... były jak podeszwa do buta! także spokojnie ;) najważniejsze że były zjadliwe i dobre ;pp
OdpowiedzUsuńgofrownica - o jak fajnie ;d dzięki temu pokazujesz nam pyszne śniadanko <3
OdpowiedzUsuńTrochę praktyki i będziesz robić najlepsze gofry jakie mogą być :P A te gofry wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńPrazone migdały. *.* świetny prezent dostała.
OdpowiedzUsuńpare razy użyjesz gofrownicy i zacznie współgrać:D wyczuj, znajdź dobry przepis na gofry i będzie ok ;d ale prezent ekstra!
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent:)
OdpowiedzUsuńNieważne jak wyglądają, ważne ze smakują :)
OdpowiedzUsuńMam teraz ochotę na gofry, a nie mam przy sobie gofrownicy ;(
z czasem będą wychodziły coraz lepsze, bo praktyka czyni mistrza! chociaż gofry zawsze są pyszne<3
OdpowiedzUsuńZazdroszczę gofrownicy :) Też muszę zainwestować :) Mniam!
OdpowiedzUsuńTeż dostałam gofrownicę na święta :)
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie otagowana, zapraszam :) http://breeakfastinthemorning.blogspot.com/2012/12/174-liebster-blog-iii.html
OdpowiedzUsuń